Kupujesz najdro?szy bilet i
Ustawiasz si? do jazdy przodem
Lecz sk?d mo?esz wiedzie? gdzie los ma
Pocz?tek swój a gdzie ma ogon
Przecie? to nie ty rozkładasz te tory
Nie masz na to wpływu gdzie ich koniec
My?lisz jestem Bóg wie jak wyj?tkowy
Ale mylisz si?...
Co to da, ?e przy oknie usi?dziesz
Nawet w?ród niepal?cych
Podró? tak samo sko?czy si? gdyby?
W korytarzu stał
O cały swój baga? martwisz si?
Nie za?niesz skoro z tob? jedzie
Jakby? si? zachował gdyby on
Pozostał, ale znikn?ł przedział?
Przecie? to nie ty rozkładasz te tory
Nie masz na to wpływu gdzie ich koniec
My?lisz jestem Bóg wie jak wyj?tkowy
Ale mylisz si?...
Co to da, ?e przy oknie usi?dziesz
Nawet w?ród niepal?cych
Podró? tak samo sko?czy si? gdyby?
W korytarzu stał
Obawiasz si? tylko tego czy
Twój poci?g b?dzie opó?niony
Czemu si? nie boisz tego czy
On jedzie we wła?ciw? stron?
Przecie? to nie ty rozkładasz te tory
Nie masz na to wpływu gdzie ich koniec
My?lisz jestem Bóg wie jak wyj?tkowy
Ale mylisz si?...