Na rzeki dnie, pod skora fal
Tam gdzie rwacy nurt nie zawraca
W strumieniu chwil, rozognionych slow
Posrod wirow lat zostawilem nas
Drugi brzeg przyciaga mnie
Nie widze dna, wode zmacil piach
Na ustach tkwi gorzki smak
Niepokoj tnie wszystko to co znam
Niby nic byc sie nie stalo
Jestem tu
Wdycham noc i dzien
To glod
A rzeka plynie dalej
Niby nic nie zmienilo sie przeciez nic
Inni wchodza na nasz brzeg
A ona plynie dalej
Czasami wiatr niesie twoj glos
Dotykam dna
Czuje cie na wskros
W strumien chwil, pod skore fal
Zanurzam sie kolejny raz
Dotkliwy chlod wnika do kosci
Na rzeki dnie zostawilem nas
Niby nic nie zmienilo sie przeciez nic
Co dzien wstaje w ten sam blady swit
A nasza rzeka plynie dalej
Jestem sam